Święta to czas spotkań z rodziną i odpoczynku, ale też… obżarstwa. Syto zastawione stoły, masa przeróżnych ciast, ciasteczek, sałatek, tony majonezu, a oczy wszystko chcą. Opychanie się jedzeniem jest elementem świątecznego kultu. Przyjęło się, że w ten sposób świętujemy, ale też okazujemy uznanie dla gospodarzy, jeżeli na tej wyżerce jesteśmy w gościach. Z dumą nawet opowiadamy, ile to już kawałków serniczka czy tych tytułowych pierogów udało się pochłonąć.

Tylko gdzie w tym wszystkim są granice? Czy warto je stawiać akurat w święta?

kurs strategia mistrzowskiego 1%

Im więcej, tym lepiej? Przekalkuluj korzyści i straty

Zjesz te 20 pierogów. I co dalej? Jak się będziesz po tym czuć? Ile czasu potrzebujesz, żeby się to ruszyło z żołądka i przestało zalegać? Czy nie będziesz po posiłku ociężały i śpiący? Ile kalorii Ci to dostarczy i czy na pewno je wykorzystasz? Bo przecież nie chcesz ich zbierać na później w magazynie pod skórą?

Tak wiele pierogów, a tak mało odpowiedzi. A warto je znać jeszcze zanim zaczniesz przeżuwać. No bo pamiętasz na pewno, że jedzenie to coś więcej, niż tylko zapychanie żołądka i nagradzanie mózgu smakiem. Jedzenie to paliwo dla Twojego organizmu. Czy Twój organizm na tych 20 pierogach osiągnie pełne obroty?

Czy w święta objadanie się jest bezkarne?

Absolutnie. Przeczy temu i logika, i wyniki analiz w publikacjach naukowych.

Liczne badania przeprowadzone w społeczeństwach zachodnich wykazały, że średni przyrost masy ciała wśród dorosłych w okresie od połowy listopada do połowy stycznia wynosił około 0,5 kg. Rozpiętość poszczególnych zmian masy ciała była jednak duża, a osoby, które już miały nadwagę lub otyłość, przybierały na wadze więcej niż osoby z prawidłową masą ciała.

Gdy zmierzono średni przyrost masy ciała w ciągu roku, to okazało się, ta masa ciała zyskana w okolicy świąt jest główną przyczyną rocznego przyrostu nadmiernej masy ciała. W święta tyjemy, ale później tej nadwyżki nie gubimy, tylko trzymamy przez kolejny rok, by w kolejne święta ją znowu uzupełnić.

I to nie jest wniosek z jednego badania. To ogólna tendencja, którą zauważyło kilka niezależnych zespołów badaczy. W innej, przykładowej analizie zauważono, że dorośli podczas sezonu świątecznego przybierają średnio 0,4-0,9 kg. Co jest niepokojące, dotyczyło to również osób, które próbują schudnąć i są ogólnie zmotywowane do samokontroli. Wielu z nas po prostu przegrywa walkę z natłokiem świątecznych pokus.

Wniosek? Jeśli nie przytyjesz w grudniu, to prawdopodobnie nie przytyjesz przez cały rok.

Z drugiej strony, jeśli w ten około świąteczny czas każdego roku będziesz odpinać wrotki i ładować w siebie wszystko, co wpadnie w rękę, to będziesz tyć regularnie. Każdego roku dojdzie Ci trochę masy ciała. A gdy osiągniesz próg nadwagi, to przyrosty przyspieszą, bo Twój metabolizm będzie już rozjechany, a Ty będziesz mieć większe doświadczenie i możliwości w konsumpcji świątecznych pierogów i innych przysmaków.

Można by pomyśleć, że jak człowiek cały rok o siebie dba, to chociaż w święta można sobie całkowicie odpuścić. Rzeczywistość jest jednak inna. Nawet w święta dokonuj świadomych wyborów. Pamiętaj o swoich celach i po co starałeś się przez resztę roku. Jeśli wtedy było warto, to w święta też powinno.

świąteczne obżarstwo

Presja zawsze będzie występować

Osoby trzymające się diety zawsze mają w święta najciężej. Całe otoczenie, które nie ma pojęcia o zdrowym stylu życia, a zazwyczaj też chęci, by w ten temat wejść, będzie krytykować Twoje wybory i zachęcać do robienia tego, co oni robią. A robią to, co Tobie nie będzie służyć.

Jeśli otoczenie, w którym znajdziesz się w święta, nie jest wybitnie świadomą grupą ludzi, to możesz się z góry nastawić na liczne komentarze i uwagi. Kluczowe jest, by się na nie odpowiednio nastawić mentalnie.

Oczywiście, możesz w święta sobie zjeść coś nowego. Spróbować czegoś, na co masz po prostu ochotę. Ale niech będzie to świadomy i naprawdę opłacalny wybór, a nie wynik nacisku otoczenia. Wybieraj to, co serio Cię mocno ciekawi i sprawi Ci faktyczną przyjemność i zjedz tylko tyle, ile potrzeba dla odczucia satysfakcji. Nie opychaj się tylko po to, by wyczyścić talerz.

Czasem musisz postawić sprawę jasno

Jeśli priorytetem są Twoje cele, a nie zadowalanie innych ludzi, to zachowaj asertywność i utrzymaj ster.

Gdy ktoś nagaduje Cię na kolejne pierogi czy innego makowca, to powiedz jasno, że nie chcesz tego jeść, bo Ci to szkodzi. Bo wiesz, że będziesz się po tym źle czuć. Zdecydowanie w Twoim głosie będzie tym, co może wszystkich przekonać. A żeby tak było, musisz sam najpierw w to uwierzyć. Musisz sam być zdecydowany, że nie chcesz jeść tych wszystkich rzeczy, bo jeśli w Twojej głowie nadal będzie trwała walka („a może jednak troszeczkę?”), to ulegniesz.

Ostatecznie też zastanów się, czy na pewno chcesz w tym wszystkim uczestniczyć. Bywa, że w święta spotykamy się z ludźmi, z którymi niekoniecznie mamy ochotę się spotykać. Jeśli dodatkowo mają nie szanować Twoich wyborów, to to żadna przyjemność. Może warto spotkać się w innych okolicznościach albo poświęcić ten czas na coś, co Ci faktycznie posłuży?

A więc, czy możesz zjeść 20 pierogów?

Możesz i 30. Tylko czy chcesz? Pamiętaj tylko, że decydujesz się na cały pakiet. W pakiecie jest i ta krótka satysfakcja z jedzenia, i problemy z trawieniem, które będą Ci dokuczać przez kilka godzin lub nawet dni, i przybrana masa ciała, która może z Tobą zostać na kolejny rok.

Nie pytaj więc, czy możesz. Zapytaj, czy warto i czy na pewno właśnie to jest dla Ciebie najlepsze.

Pracujesz nad poprawą nawyków żywieniowych? Nie działaj na oślep. Skorzystaj z pomocy dietetyków Sports-Med.

Źródła:

Schoeller DA. The effect of holiday weight gain on body weight. Physiol Behav. 2014;134:66-69. doi:10.1016/j.physbeh.2014.03.018

Díaz-Zavala RG, Castro-Cantú MF, Valencia ME, Álvarez-Hernández G, Haby MM, Esparza-Romero J. Effect of the Holiday Season on Weight Gain: A Narrative Review. J Obes. 2017;2017:2085136. doi:10.1155/2017/2085136

person image

To jak, chcesz więcej?

Ten artykuł dotyczy Ciebie i chcesz więcej? Daj sobie szansę i spotkaj się z jednym z naszych specjalistów.
już od 500 zł

Nie uciekaj jeszcze

Już wychodzisz?

Być może to ostatnia szansa, by o siebie zadbać.

Przygotowaliśmy dla Ciebie jeszcze trochę paliwa, aby poprawić
Twój komfort życia i polepszyć codzienne funkcjonowanie.
Zapisz się na nasz newsletter i działaj na własnych zasadach.

Twój adres email został zapisany!

Już niebawem dostaniesz od nas wiele dobrego paliwa
zupełnie za darmo. Czekaj, bo warto!

Idź do strony głównej