Czy bieganie długodystansowe naprawdę jest takie dobre, jeśli chcemy spalać tkankę tłuszczową? Panie z pewnością wolą mieć jędrne pośladki, a Panowie wyrzeźbiony brzuch.
Wykonywanie długotrwałego treningu wytrzymałościowego bieg/rower, utwierdza nas w przekonaniu, że spalamy sporą pulę kalorii, konsekwencją czego będzie spalenie tkanki tłuszczowej. Oczekujemy, także wysportowanego ciała, a także poprawy samopoczucia, czy zdrowia. Okazuje się, że jedyne co się polepsza to kondycja, a wskaźniki kształtowania sylwetki nie tylko się nie poprawiają, a niestety wręcz pogarszają się.
Kolejny paradoks, lecz czy dzięki bieganiu można zanotować znaczne spadki tkanki tłuszczowej? Pytanie to zadaje sobie wielu z nas, więc na nie odpowiadam.
Na początku kilogramy szybko spadają, co możemy zaobserwować ważąc się. Wydaje nam się, że wszystko zmierza w dobrym kierunku, jesteśmy zadowoleni z poczynionych postępów, jednak niebawem będziemy rozczarowani, ponieważ wszystko się zatrzyma, a naszą aktywność trzeba będzie systematycznie zwiększać, aby zaobserwować progres. To co do tej pory okazało się skuteczne, nie przynosi już takich efektów. Podsumowując, warto jeszcze raz zaznaczyć, że jedyne co się polepsza to nasza kondycja.
Jakie inne niekorzystne konsekwencje niesie za sobą bieg wytrzymałościowy?
Pogarszają się wskaźniki :
– masy mięśniowej,
– siły,
– procentowej zawartości tkanki tłuszczowej,
– spada tempo metabolizmu.
„Badania przeprowadzone w 2011 r. na wytrzymałościowych sportowcach – amatorach wykazały 42% nadprodukcję kortyzolu w stosunku do próby kontrolnej.
Oprócz długiej listy negatywnych konsekwencji zdrowotnych (osłabiony system odpornościowy, upośledzone zdolności poznawcze, spadek płodności i zmniejszenie masy kostnej) kortyzol powoduje utratę masy mięśniowej i zwiększenie odkładania tłuszczu.”
A przecież nie o to nam chodzi. Nie takich efektów oczekujemy wykonując trening.
Jakie natomiast wywodzą się plusy z wykonywania sprintów?
– wzrost tkanki mięśniowej,
– przyśpieszenie metabolizmu.
Różnica jest również w ,,cenie”. Bieg wytrzymałościowy ,,kosztuje” nas 30 – 60minut, natomiast sprinty zajmują nam 10 – 15 minut, a efekty z ich wykonywania są widoczne już po pierwszym tygodniu.
Jak w takim razie wykonać efektywny trening interwałowy?
Po uprzedniej rozgrzewce, wykonujemy np. sprinty (mogą być pod górę, lub na płaskiej nawierzchni) 20-30 sekund sprintu w którym dajemy z siebie wszystko i 2-4 minuty przerwy do tętna spoczynkowego. Warto pamiętać o tym, aby nie siadać ani się nie kłaść po danej przebieżce. Całość powtarzamy 3-4 krotnie.
Wykonując trening interwałowy niekoniecznie muszą to być wyłącznie sprinty. Można użyć wioślarza, posilić się kompleksem sztangowym, czy skakanką. Kombinacji jest wiele.