Półki sklepowe uginają się pod ich różnorodnością. Kuszą kolorowymi etykietami i obiecującą nazwą. Na co należy zwrócić szczególną uwagę, aby odróżnić wartościowy sok od barwionego napoju?
Rodzaje sklepowych „soków”
Sok sokowi niestety nie równy, a często dajemy się oszukać. Producenci łatwo wprowadzają w błąd, obiecując wyrób naturalny, przy czym w rzeczywistości sok jest rozwodniony i z dodatkiem licznej grupy ulepszaczy. Do tego dodajmy chwytliwe nazwy, podobne kartoniki czy butelki, wyższa cena, i ot dajemy sobie wierzyć, że mamy przed sobą produkt lepszej jakości.
Warto na początek rozróżnić, z czym mamy do czynienia w kolorowych kartonikach.
Sok
Zdecydowanie to, czego powinniśmy wypatrywać, o ile nie pokusimy się o najlepsze rozwiązanie, jakim jest wyciskanie domowego soku ze świeżych owoców. Powinien zawierać 85-100% owoców, dlatego warto odwrócić produkt i przeczytać skład. Wedle prawa może zawierać trochę cukru lub innych dozwolonych substancji słodzących, aby zniwelować kwaśny posmak owoców. Jeśli ilość cukru nie przekracza 15g/l sok uważany jest za niesłodzony. Jeżeli ilość ta przekracza ten próg, sok jest słodzony i tą informację znajdziemy na etykiecie.
Niekiedy do soku dodaje się śladowe ilości kwasku cytrynowego.
Niezależnie od tego, na jaki „sok” się zdecydujemy, możemy mieć pewność, że jego zawartość stanowią jedynie składniki pochodzące z owoców.
Soki z zagęszczonego soku
Zanim zaczniemy przyglądać się ich jakości, warto przypomnieć skąd się wziął taki wytwór jak zagęszczony sok. Po co zaczęto zagęszczać sok de facto wyciśnięty wprost z owoców i warzyw? Miało to na celu skoncentrowanie i tym samym znalezienie nowej metody utrwalania świeżości. Kolejnym powodem było to, że skoncentrowany, odciśnięty z wody miąższ był tańszy w transporcie. Takim „odciskaniem” wody zajmują się specjalnie przystosowane maszyny, które pod ciśnieniem i temperaturą odparowują ją. Im mniejsza temperatura została użyta, tym więcej dobroczynnych właściwości zostanie ocalone. Dlaczego przedstawiamy cały proces? Mówi się, że im większa ingerencja w naturalne składniki, tym gorzej dla zdrowia. I tu adekwatnie tak jest. Po przeanalizowaniu ich składu głębiej okazuje się, że bliżej im do napoju niż do soku. Ponieważ zanim produkt trafi do szklanek, uzupełniany jest w utraconą wodę. I mimo że producent może wedle prawa nas nie okłamuje nazywając to sokiem, to jednak zdania są podzielone, większość zdecydowanie woli nadal sięgać po sok 100%.
Nektary
Ogólnie mówi się, że nektar to sok pół na pół z wodą. W odróżnieniu od przecierów powstają z rozcieńczonego w pełni wartościowego soku. Do ich produkcji dozwolone jest dodawanie naturalnych substancji słodzących (maksymalnie 200g/1l) oraz sztucznych (znikome ilości). Stosuje się w nich kwasek cytrynowy, o ile nektar był dosładzany, zabronione jest używanie sztucznych konserwantów, barwników czy aromatów. Wniosek jest taki, że jest o o wiele mniej wartościowy niż sok, ale jest jednocześnie mniejszym złem niż np. napoje.
Napoje
Wyglądają zachęcająco, smakują raczej dobrze, mimo pozostawianego na końcu języka cierpkiego posmaku chemii. Pojęcie „napój” jest bardzo ogólnikowe, ponieważ określa się nim wszystkie trunki bezalkoholowe produkowane na bazie soków, jednak droga od źródła jakim są owoce bywa najczęściej bardzo daleka, bowiem nie istnieją jasno określone widełki zawartości soku w napojach. Przeważnie przedział zawartości soku przedstawia się między 0,1% a 25%. Napoje zawierają dodatki niedozwolone przy produkcji soków i nektarów, przez to najczęściej w podobnych rankingach wypadają najsłabiej.