Nasza kultura podsuwa nam pod nos wiele okazji do napicia się alkoholu. Wcale nie musimy do niego dążyć, ponieważ zawsze znajdzie się ktoś, kto go zaoferuje. Okazje, takie jak Sylwester, w oczach wielu osób są wręcz koniecznością napicia się i nie dopuszczają do siebie innej wizji. Pojawia się pytanie, co gdy na takiej imprezie, pomimo braku chęci, ktoś zaoferuje Ci lampkę szampana? Bo tak trzeba, bo wypada. Za lepszy Nowy Rok. Twardo odmawiać, ryzykując nadszarpnięciem atmosfery, czy przymknąć oko i się napić, bo to tylko jedna lampka?
W tym artykule omówimy, w jaki sposób powstaje alkoholizm, jakie niesie konsekwencje i komu najbardziej zaszkodzi ta jedna lampka szampana. Przeczytaj do końca!
Od czego zaczyna się alkoholizm?
W przypadku tych zakazanych prawem narkotyków pierwszą dawkę traktujemy jako furtkę do nadużywania. Od czegoś w końcu się zaczyna, nie jest się uzależnionym od razu. Alkohol za to uchodzi za niewinnego. Jest z nim jednak dokładnie tak samo. Alkoholizm ZAWSZE zaczyna się od jednej lampki.
Chyba każdy z nas zna kogoś, kto ma lub miał problem z alkoholem. Mówiąc o alkoholizmie zazwyczaj mamy w głowie obraz człowieka, który już jest w jakiś sposób zniszczony nadmiernym spożyciem alkoholu. Ale każdy przypadek alkoholizmu, nawet ten najcięższy, ma gdzieś swój początek.
Musisz mieć na uwadze, że ten początek może nadejść w każdej chwili i może nim być każda porcja alkoholu, która trafi do Twoich ust. Być może będzie nią właśnie ta jedna, noworoczna lampka szampana?
Jak alkohol wypada na tle innych narkotyków?
Moc alkoholu jest w naszym społeczeństwie mocno bagatelizowana. To okropny błąd! Zasadniczo alkohol to narkotyk, tak samo jak marihuana, amfetamina, czy morfina. Traktujemy go pobłażliwie tylko dlatego, że jest legalny i mocno zakorzeniony w naszej kulturze. A analizy pokazują, że skalą szkodliwości przewyższa wiele z tych narkotyków, które są nielegalne.
Spójrz tylko na powyższy wykres. Zestawiając ze sobą informacje o szkodliwości dla użytkownika i szkodliwości dla otoczenia, alkohol ustępuje tylko crackowi, metamfetaminie i heroinie. Za to jest gorszy niż kokaina, GHB, amfetamina, ecstasy i marihuana. W tych analizach przeprowadzonych przez niemieckich badaczy alkohol został sklasyfikowany jako jeden z najbardziej szkodliwych narkotyków. I nie są to odosobnione wnioski, ponieważ podobne wyciągało kilka różnych zespołów badaczy.
Tutaj dla porównania wyniki badań brytyjskich badaczy. W tym zestawieniu również alkohol jest wysoko i ustępuje tylko kilku najtwardszym środkom: heroinie, kokainie, barbituranom i ulicznemu metadonowi. Wypadł za to gorzej niż m.in. ketamina, amfetamina, czy marihuana.
Dlaczego zatem jedną porcję alkoholu mamy traktować lepiej niż jedną porcję amfetaminy? Porcja ecstasy zaszkodzi, ale alkoholu to już nie? Warto się nad tym głębiej zastanowić.
Komu ta jedna lampka szampana może zaszkodzić?
Alkoholizm najsilniej atakuje osoby, które mają do tego odpowiednie predyspozycje. Alkohol to narkotyk, który wpływa na różne neuroprzekaźniki, wywołując konkretne odczucia i stan psychiczny, który wielu ludziom bardzo odpowiada.
W dużym uproszczeniu alkohol nasila działanie GABA i stymuluje dopaminę. Gdy ktoś z natury ma problemy z GABA i dopaminą, to naturalne, że będzie miał większy pociąg do alkoholu. Alkohol w takim przypadku będzie idealnie kompensował naturalne braki w neurobiochemii i dopasowywał się do nich niczym brakujący klocek w tetrisie. Niestety tak jak i w tym tetrisie, to dopasowanie sprawia, że coś musi zniknąć. Alkohol w nadmiarze powoduje obumieranie komórek nerwowych, a wielu ludziom kasuje też perspektywy na dobrą przyszłość zawodową, dobre relacje z rodziną, czy też szansę na długie życie w zdrowiu.
A więc komu najbardziej ta jedna lampka zaszkodzi? Ogólnie ujmując osobom, które z różnych względów mają akurat mocną tendencję, by mu się oddać.
Unikaj alkoholu, gdy za bardzo lubisz jego działanie
Można by powiedzieć, że im bardziej działanie alkoholu nam się podoba, tym bardziej powinniśmy go odmawiać. Jeśli po alkoholu masz wrażenie, że czujesz się tak, jak powinno to być na co dzień, to jest to duży problem. To jest sygnał, by zrezygnować z alkoholu całkowicie, z każdej ilości. Możesz za to popracować nad regulacją swojej biochemii mózgu zdrową dietą, stylem życia, czasami też psychoterapią.
Tutaj chodzi o tę tetrisową układankę opisaną wyżej. Wyjściowe zaburzenia pracy dopaminy i GABA mogą wynikać z jakichś bieżących problemów, na przykład niedoborów żywieniowych, jakichś problemów ze snem, czy toksycznych nawyków, ale mogą też wynikać z naszej natury. Takie predyspozycje mogą być zapisane w genach. Geny regulują sprawność produkcji różnych neuroprzekaźników, enzymów, które je rozkładają, receptorów, z jakimi reagują. Być może właśnie Ty masz taki niekorzystny układ genów, który predysponuje do nadużywania alkoholu. Jeśli tak, najlepiej by było nigdy nie zaznać działania alkoholu.
Unikaj alkoholu, gdy jesteś w trudnym okresie
Dobrze jest się wzbraniać przed alkoholem również w cięższych okresach w życiu. Gdy zmagamy się z silnym stresem, nadmiarem obowiązków itp. to w alkoholu często upatrujemy chwilowej ulgi. Szczególnie na wieczór po ciężkim dniu, żeby łatwiej się zrelaksować i zasnąć. W tych najtrudniejszych okresach stan po spożyciu alkoholu będzie dawał dużo większy kontrast z rzeczywistością, niż w normalnych warunkach, gdy codzienność jest przyjemniejsza i bardziej satysfakcjonująca. Im cięższe masz życie w danym momencie, tym bardziej jesteś podatny na problemy z alkoholem. Wieczorem pijemy tego drinka i czujemy się dobrze, a rano znowu wracamy do trudów życia. Jak w takich warunkach za tym wieczorem nie zatęsknić?
Unikaj alkoholu, gdy masz problemy ze snem
Alkohol też wybitnie będzie szkodzić osobom z zaburzeniami snu. Zaskakujące, prawda? W końcu często alkohol traktowany jest wręcz jako remedium na trudności z zasypianiem.
Załóżmy, że masz od jakiegoś czasu problem ze snem, zasypiasz dłużej niż pół godziny, a może nawet godzinami. Jednego wieczora wypijesz lampkę szampana, wina, czy jakiegokolwiek innego trunku. Zaśniesz w 10 minut. Kolejne dni już nie pijesz i znowu męczysz się z bezsennością. W takich sytuacjach bezradność bywa przytłaczająca i nachodzi pokusa. Czemu by się nie napić? Przecież wtedy problem znika jakby ręką odjąć. Już jedna lampka pozwoliła Ci poznać kontrast, który będzie przywoływany z pamięci za każdym razem, gdy nie będziesz mógł zasnąć.
I tu jest podstęp. W takich przypadkach zbyt łatwo jest wejść w nawyk. Skoro alkohol pomaga z problemem, to używamy go coraz częściej, bo nie chcemy do tego problemu wracać, gdy mamy taki wybór. A w tle za to generują się nowe problemy. Im dłużej stosujesz alkohol jako środek nasenny, tym ciężej będzie go odstawić. Gdy przestaniesz pić, problemy ze snem wrócą w jeszcze mocniejszej odsłonie, a przy okazji mogą np. nasilić się lęki.
W jaki sposób rozwija się alkoholizm?
Nasze mózgi mają niesamowitą zdolność do adaptacji. Mózg dorosłego człowieka składa się z ok. 100 miliardów komórek nerwowych, które tworzą ze sobą fascynującą sieć połączeń. Tworzenie lub przebudowywanie tych połączeń to mechanizm, dzięki któremu się uczymy, zapamiętujemy nowe informacje, wyrabiamy sobie nawyki, konkretne ścieżki myślowe itp. Ten sam mechanizm powoduje, że wchodzimy w uzależnienia.
Uzależnienie od alkoholu pojawia się, gdy nauczymy mózg, że dzięki niemu możemy czuć się lepiej. Od tej jednej lampki szampana oczywiście nie uzależnisz się od razu, ale może być to pierwszy krok w podróży na dno.
Mózg „zauważa”, że ten napój, który sobie czasem pijesz, mimo że nie smakuje zbyt dobrze, to naprawia jego problemy i wyzwala lepsze samopoczucie. Podoba mu się to i będzie Cię namawiać do powtarzania tej czynności. Właśnie za to odpowiada układ nagrody w mózgu. Ten, który kontroluje dopamina.
Najmocniejsze namowy ze strony mózgu będą w sytuacjach, które opisaliśmy w poprzednim punkcie. Wszystkie te sytuacje, gdy masz ciężkie dni, kiepsko śpisz, albo bazowo masz pogorszoną biochemię mózgu, wiążą się z niską dopaminą i GABA. Alkohol w takich przypadkach jest gotowym rozwiązaniem, któremu bardzo ciężko się oprzeć.
To, co trzeba jeszcze podkreślić, to że alkoholizm nie jest specyficzny dla żadnej grupy społecznej. Dotyka wszystkich. Możesz być poważanym lekarzem, prezesem dużej korporacji, prawnikiem itp. Możesz mieć w barku najdroższe alkohole, najlepszej jakości i popijać je w fotelu z krokodylej skóry – jeśli tylko opuścisz gardę i przestaniesz kontrolować swoje wybory, alkoholizm może Cię zmieść z planszy zupełnie tak samo, jak ludzi z najniższych warstw społecznych. Status społeczny i stan konta nie są w tym przypadku żadną barierą, a wręcz mogą otworzyć furtkę szerzej – bo może jak nie pijesz najtańszej wódy, to nie jesteś alkoholikiem, tylko koneserem? Łatwo jest się oszukać, znaleźć jakieś wytłumaczenia i wymówki, ale nie o to chodzi.
A dlaczego musimy się przed alkoholizmem chronić?
Oto najbardziej znaczące problemy zdrowotne powiązane z nadużywaniem alkoholu:
- pogorszenie pamięci i funkcji poznawczych,
- zwiększone ryzyko otłuszczenia i uszkodzenia wątroby,
- podrażnienia śluzówek przewodu pokarmowego,
- zaburzenia snu i nastroju,
- szybsza demencja,
- szybsze starzenie się organizmu,
- zwiększone ryzyko chorób psychicznych (schizofrenia, depresja i inne).
Szkodliwość alkoholu zależy od wielu czynników, takich jak stan odżywienia, predyspozycje genetyczne, kondycja wątroby, wyjściowy stan psychiki itp. Te parametry mogą regulować, czy konsekwencje przyjdą szybko, czy z opóźnieniem. Jednak prędzej czy później i tak się pojawią.
Trendująca abstynencja
Statystyki pokazujące ilości osób zmagających się z alkoholizmem nie są optymistyczne, jednak jest też druga strona. Coraz częściej zauważamy trend radykalnego podejścia do alkoholu, gdzie nawet ta noworoczna lampka szampana nie jest dopuszczalna. Szczególnie wśród osób o wysokiej świadomości swojego zdrowia i ogólnie dążących do samorozwoju można znaleźć wielu zwolenników całkowitej abstynencji, odmawiających każdej ilości alkoholu. Takie podejście jest bardzo zdrowe, musimy je pielęgnować i promować przy każdej okazji. Świadomie odmawiajmy alkoholu i zachęcajmy do tego innych.
Alkohol to narkotyk, który szkodzi nie tylko zażywającemu, ale też jego otoczeniu. W naszym wspólnym interesie jest, by alkoholowi jak najczęściej mówiono NIE.
Czy należy odmówić lampki noworocznego szampana? Liczę, że znasz już odpowiedź.
Skorzystaj z pomocy dietetyków Sports-Med, by wypracować doskonałe nawyki żywieniowe i zdrowotne na stałe!
Źródła:
Oscar-Berman M, Marinkovic K. Alcoholism and the brain: an overview. Alcohol Res Health. 2003;27(2):125-133.
Bonnet U, Specka M, Soyka M, et al. Ranking the Harm of Psychoactive Drugs Including Prescription Analgesics to Users and Others-A Perspective of German Addiction Medicine Experts. Front Psychiatry. 2020;11:592199. Published 2020 Oct 26. doi:10.3389/fpsyt.2020.592199
Nutt, D., King, L. A., Saulsbury, W., & Blakemore, C. (2007). Development of a rational scale to assess the harm of drugs of potential misuse. The Lancet, 369(9566), 1047–1053. doi:10.1016/s0140-6736(07)60464-4
Yang P, Tao R, He C, Liu S, Wang Y, Zhang X. The Risk Factors of the Alcohol Use Disorders-Through Review of Its Comorbidities. Front Neurosci. 2018;12:303. Published 2018 May 11. doi:10.3389/fnins.2018.00303