Choć włosy na ciele już nie mają dla człowieka jakiejś szczególnej funkcji fizjologicznej i nie są nam potrzebne do życia, to nadal poświęcamy im dużo uwagi. Nawet o wiele więcej niż innym strukturom organizmu, które mają kluczowe znaczenie dla przeżycia. Powód? Stan owłosienia ma duży wpływ na nasze funkcjonowanie psychospołeczne.
Zakola u mężczyzny czy wąsik u kobiety to popularne powody kompleksów, z którymi staramy się za wszelką cenę walczyć. Problemy z owłosieniem po prostu zaburzają postrzeganie siebie i przez to znacząco pogarszają jakość życia. Wiele osób z tymi problemami walczy na oślep, kierując się przekazem z reklam różnorodnych produktów czy anegdotkami od znajomych, co komu pomogło i próbują to przełożyć na siebie. A prawda jest taka, że najlepsze efekty daje spersonalizowane podejście, czyli najpierw solidny przegląd i diagnoza przyczyn problemu, a dalej dostosowany do tej diagnozy schemat działań naprawczych.
Dlaczego włosy wypadają? Przyczyny łysienia
Najpopularniejsze jest łysienie androgenowe. Powodem jest wtedy nadmierna aktywacja receptorów androgenowych w mieszkach włosowych. Dotyczy zarówno mężczyzn, jak i kobiet, choć wśród mężczyzn występuje nieco częściej. Szacuje się, że dotyka około 30% mężczyzn w wieku 30 lat, 40% w wieku 40 lat i 50% w wieku 50 lat[1]. Ryzyko postępuje więc z wiekiem. Często też zauważana jest historia rodzinna, więc czynnik genetyczny ma znaczenie. Kobiety i mężczyźni łysieją też nieco inaczej.
U mężczyzn zazwyczaj występuje przerzedzenie dwuskroniowe (czyli popularne zakola), przerzedzenie owłosienia na czubku głowy lub niemalże całkowita utrata włosów z pozostawieniem resztek na potylicy i frędzlach skroniowych. U kobiet zazwyczaj występuje bardziej równomierne, rozsiane przerzedzenie włosów na wierzchołku głowy z oszczędzeniem przedniej linii włosów. Niektóre kobiety doświadczają też przerzedzania się bocznej części skóry głowy.
Łysienie w podobnym schemacie jak w wariancie androgenowym występuje też z powodu chorób tarczycy, anemii z niedoboru żelaza i niedożywienia[1]. Przez podobny schemat łysienia można te typy ze sobą pomylić, dlatego, zamiast opierać się jedynie na wyglądzie skalpu, warto udać się na badania krwi i precyzyjnie określić przyczyny, by nie działać na oślep.
Kolejną przyczyną łysienia, szczególnie gdy pojawia się ono nagle, jest doświadczanie silnego stresora fizjologicznego lub emocjonalnego. Ten typ łysienia nazywamy telogenowym[1]. Wypadanie włosów w tym przypadku jest rozsiane i w podobnym stopniu dotyka mężczyzn i kobiety. W takim przypadku stresor sprawia, że więcej włosów przechodzi w fazę telogenu i wypada w ciągu kolejnych 2 do 5 miesięcy. Lista potencjalnych czynników wywołujących jest obszerna i obejmuje ciężkie choroby przewlekłe, ciążę, operację, wysoką gorączkę, niedożywienie, ciężkie infekcje i zaburzenia endokrynologiczne. Zapalnikiem do łysienia telogenowego mogą być też niektóre leki, w tym retinoidy, leki przeciwzakrzepowe, leki przeciwdrgawkowe, beta-blokery i leki przeciwtarczycowe, a nawet odstawienie doustnych środków antykoncepcyjnych. Teoretycznie łysienie tego typu może ustać samoistnie po około 6 miesiącach, jednak gdy stresor będzie się utrzymywał, to łysienie również może trwać latami.
Rzadziej spotykamy się z tzw. łysieniem plackowatym. Dotyczy ok. 2% społeczeństwa i występuje z podobną częstotliwością u kobiet i mężczyzn[1]. Łatwo je zdiagnozować, ponieważ jak nazwa sugeruje, włosy nie znikają równomiernie z całego skalpu, a jedynie w małych, skoncentrowanych obszarach, czyli tzw. plackach. Podłoże najprawdopodobniej jest autoimmunologiczne, choć nie jest to jeszcze w 100% potwierdzone.
Łysienie podzielić można też na wariant bliznowaciejący i niebliznowaciejący[1]. Ten pierwszy jest dużo rzadszy i dużo bardziej problematyczny. Bliznowacenie sprawia, że tam, gdzie włosy wypadły, raczej nie odrosną nowe. Ciężej jest też dotrzeć do konkretnej przyczyny. Warianty niebliznowaciejące są odwracalne, zazwyczaj łatwiejsze w diagnozowaniu i można w nich liczyć na odrastanie włosów.
Istnieje też zaburzenie o nazwie Rozszczep węzłowaty włosa (trichorrhexis nodosa)[1]. Występuje, gdy włosy łamią się z powodu urazu lub wzmożonej kruchości. Można do tego doprowadzić szczególnie nieprawidłową pielęgnacją włosów, np. nadmiarem ciepła z suszarki, nadmiernym szczotkowaniem, ciasnymi fryzurami, częstym drapaniem skóry głowy, a także stosowaniem agresywnych kosmetyków, farb, rozjaśniaczy itp.
Nadmierne owłosienie u kobiet
Przerost owłosienia na ciele (czyli hirsutyzm) u kobiet zazwyczaj wynika z nadmiaru androgenów. Aż 75% pacjentek z nadmiarem androgenów ma też właśnie hirsutyzm[2]. Wraz z wiekiem częstotliwość tego problemu spada, a najmocniej po menopauzie.
Najczęstszą przypadłością, której towarzyszy ten problem, jest zespół policystycznych jajników, czyli PCOS. Nawet 70% przypadków hirsutyzmu wynika z PCOS[2].
Działanie androgenów w mieszkach włosowych polega na zmianie włosów meszkowych, które są cienkie, krótkie i proste, we włosy końcowe, które są ciemniejsze, większe i bardziej kręcone w częściach ciała specyficznych dla płci[2].
Mieszki włosowe w różnych partiach ciała mogą inaczej reagować na hormony. To generuje taki problem, że kobiety z hiperandrogenizmem mogą z jednej strony tracić włosy z głowy, a z drugiej zyskiwać grubsze i ciemniejsze włosy np. na twarzy i na rękach. Być może to dezorientujące, ale jednoczesne wypadanie włosów w jednym miejscu i wzrost w innym mogą mieć dokładnie te same przyczyny.
A co gdy występuje nadmierne owłosienie, ale nie towarzyszy temu wzrost androgenów? Taki stan nazywamy hipertrychozą[2]. Głównymi endokrynnymi przyczynami nabytego nadmiernego owłosienia są choroba Cushinga, akromegalia i niedoczynność tarczycy. Często podłoże jest też genetyczne.
Jak poprawić stan włosów?
By na to pytanie odpowiedzieć, w pierwszej kolejności trzeba określić przyczynę. Zaczynamy zatem od badań!
Co zbadać, gdy masz problemy z włosami? Taka podstawowa lista badań, która pozwoli solidnie określić kierunek dalszych działań, może wyglądać tak:
- morfologia
- żelazo i ferrytyna
- badania tarczycowe, czyli TSH, FT3 i FT4
- pakiet hormonów płciowych, czyli poziom testosteronu wolnego, SHBG, DHT, androstendionu, DHEA, estradiolu
W zależności od tego, co wyjdzie w badaniach, podejmujemy różne działania.
Gdy ukaże się niedoczynność tarczycy, to działamy dalej z badaniami i staramy się wspomóc wszystko, co tej tarczycy szkodzi. Mogą to być niedobory żywieniowe (np. jod lub selen), przewlekłe odchudzanie, przemęczenie, nadmiar stresu.
Gdy ujawni się niedokrwistość, to modyfikujemy dietę tak, by zmaksymalizować i dostawę żelaza, i skuteczność jego przyswajania. W tym pomaga szczególnie jedzenie dobrej jakości mięsa i podrobów, najlepiej jednocześnie z warzywami dostarczającymi witaminy C. Do tego trzeba unikać czynników hamujących przyswajalność żelaza jak np. picie kawy i herbaty do posiłku. Dla zmaksymalizowania efektów można dołączyć odpowiednią suplementację np. laktoferyną, która jest skutecznym transporterem dla żelaza.
W przypadku nadmiaru androgenów u kobiet warto zainteresować się diagnostyką PCOS i insulinooporności. W takich przypadkach odpowiednia dieta i suplementacja, które będą sprzyjać regulacji gospodarki glukozowej, często dają świetne rezultaty. Hitem w suplementacji w PCOS jest inozytol w dawkach od 2 do 4 gramów dziennie, N-acetylocysteina w dawkach od 600 mg w górę, a także substancje wspomagające wrażliwość insulinową jak berberyna czy ALA. U mężczyzn za to pomagają wszelkie metody łagodzenia stresu oraz niekiedy odpowiednia suplementacja, jak na przykład ekstrakt z palmy sabałowej, który hamuje produkcję DHT w mieszkach włosowych.
Zawsze warto też zadbać o dietę, a w kontekście jakości włosów szczególnie ważna jest prawidłowa podaż miedzi i cynku. Biotyna słynie z korzystnego wpływu na włosy, jednak w praktyce rzadko mamy jej niedobór. Bardzo przydatne może być zwiększone spożycie warzyw dostarczających aminokwasów siarkowych jak np. cebula, czosnek, brokuły, seler, kukurydza, rzodkiewka i pomidory.
W przypadku łysienia androgenowego przydatne bywa stosowanie odpowiednio dobranych szamponów i odżywek. Przykładowo stosowanie kosmetyków z dodatkiem kofeiny stymuluje odrastanie włosów. Dobrze udokumentowaną skuteczność mają też preparaty z olejkiem eterycznym z rozmarynu.
Co ciekawe, również dla wzrostu włosów korzystny jest… zdrowy sen! W mieszkach włosowych znajdują się receptory melatoniny. Poprzez ich aktywację melatonina wpływa na silniejszą pigmentację i przyspieszenie wzrostu włosów.
Podsumowanie
Co warto zapamiętać na koniec, to że żadne działania na rzecz poprawy owłosienia nie dadzą efektów od ręki. Po pierwsze potrzeba trochę czasu, żeby organizm mógł wrócić do homeostazy. Po drugie, gdy homeostaza już się pojawi, to rozpoczyna się proces odrastania włosów, który również nie jest tak dynamiczny, jakbyśmy tego chcieli. Kluczowa jest zatem cierpliwość i konsekwencja w działaniach, by nie poddawać się, gdy efektów nie będzie widać po tygodniu, czy nawet miesiącu.
Źródła:
[1] https://www.aafp.org/pubs/afp/issues/2017/0915/p371.html